Oddaję głos Andżelice, z historią o kocie który sam znalazł sobie domek.
”Gdy byłam u swojej babci na dwie noce pierwszego dnia z jednej strony domu usłyszeliśmy miauczenie, a ja mam coś takiego że jak kot miauczy to coś ode mnie chce niestety staliśmy wtedy na tarasie i mogliśmy się tylko z wysoko przyjrzeć. Rzuciliśmy mu trochę jedzenie i poszliśmy do domu. W nocy z drugiej strony domu znów usłyszeliśmy miauczenie pomyśleliśmy że to jakiś kot kogoś woła ale po chwili ten kot przyszedł pod same drzwi więc wpuściliśmy go do domu. Kot nie chciał jeść, on przyszedł tak po prostu. Od tąd babcia opiekuję się tym kotem i ma na imię Tofik. Przypadkowy kot przyszedł od tak i znalazł dom który sam sobie znalazł ale nie tylko dom ale też właścicielkę i to już od samego jej głosu wiedział gdzie będzie mu dobrze.”
Oby takich pięknych historii więcej, jak opowiadałam o Adolfie, kot często sam sobie wybiera gdzie chce być! 🙂
Ewa.