Całym moim światem.
Żartuję, ale bez jego ręki oduczyłam się spać. Wiecie co jest zabawne? Że myślałam że całe życie będę spać sama. Życie bywa zabawne, nieprzewidywalne.
Hej, Koci Tato. Spotykamy się tym razem jako małżeństwo.
Pamiętasz nasz pierwszy spacer? Gdzie oboje byliśmy tak bardzo zestresowani, tak bardzo nie wierzyliśmy a proszę?
Powiedziałam wtedy słowa które mam wrażenie dużo zmieniły. ”Może pójdziemy do Kotki? Mają tam dobrą kawę.”
Kotka stała się naszym całym światem i centrum naszych randek.
Trzymałeś mnie za rękę i pocałowałeś aż zabrakło mi tchu. Potem, w samochodzie. Cudowna Ibiza! 😍
Potem ta ręka prowadziła mnie przez dość dziwny czas życia. Dużo śmierci, wypadków, zdarzeń które zbliżyły nas do siebie. Przyszła zima i czekałam aż stanę się oficjalnie twoja. Zaczął się remont jeszcze mojej sypialni i przyjechało nasze łóżko.
Wiesz dlaczego byłam zła? Bo obiecałeś mi coś. Zaręczyny i wtedy mieszkamy razem.
Oczywiście miałeś plan, zawsze go masz. Dlatego teraz polegam na tobie. Przychodzę i wiem że zawsze coś razem wymyślimy.
Zawsze zapominam, pisałam listy na początku bo ciężko nam było się dogadać. Pomimo wszystko, chciałam żeby to trwało. My oboje bywamy uparci..
W zimowa porę, Kotka Cafe po raz kolejna była świadkami kolejnego etapu. Zaręczyny. Piękne, oficjalne, takie nasze.
W Sylwestra. Rano. Przy naszej kawie. Na naszych fotelach. I z fajnymi ludźmi obok.
Jestem wzruszona jak przychodzisz za każdym razem z pracy i przytulasz naszą drużynę. Jak tulisz i przypominasz Figusi że jest ważna, że jest i będzie kochana. Przepraszasz że na początku zachowywałeś dystans, bo zrobiłam akcję i adoptowałam ją trochę bez twojej zgody. Ale wiesz że ten kot mnie uratował. Jak tulisz Brawurkę. Jak oczy ci się świecą gdy Chip rano nas wita.
Kocham cię.
Twoja Kocia Mama.
PS. Kupiłam nowy drapak za 600 zł. Przyjdzie w środę! 😀 Miłej zabawy z składaniem. Jest do sufitu! 😀
Ewa.