Witam po powrocie, wielkim. Dzisiaj temat który był inspirowany rozmowami na różnych grupach, czyli koty wiejskie i ich krótki żywot.

Czym charakteryzuje się kot wiejski?

Najczęściej jest zapchlony, zarobaczony, niewykastrowany i nie znający pojęcia domu, chory. Dlaczego? W głowach ludzi utarło się przekonanie że kot ma łowić myszy, ma spać w ”obejściu” i jaka kastracja, jakie szczepienia? Żyje 2 -3 lata. Przeżycie 6 lat stanowi rekord. No tak, jeszcze mleko od krowy dostanie, żeby zdrowy był.

Kot na wsi ma rolę ”służyć” i wykonywać swoje obowiązki, człowiek jednak nie zwraca uwagę na jego zdrowie czy potrzeby.

CZY JEST MOŻLIWOŚĆ TO ZMIENIĆ?

Świat się zmienia, starsze pokolenie odchodzi na emeryturę. Młodsze, bardziej nowoczesne zaczyna rządzić gospodarstwem. Młodzi znają internet, wiedzą już jak postępować z właśnie, kotami.

Warto uświadamiać ile się da. Organizacje, fundacje, opiekunowie społeczni robią co mogą. Oni jednak mają pełne ręce roboty w mieście, i często nie dają rady pojechać na daleką wieś bo kiedyś muszą spać i jeść. My możemy też coś zmienić. Warto pamiętać że kwestia żywienia, wpuszczenia do domu czy też dawania mleka czy braku odpowiedniej opieki weterynaryjnej to nie powód do zabrania kota. Polecam wtedy rozmowę. Starsi ludzie na wsi, czy też nieuświadomieni zwyczajnie mają prawo nie wiedzieć i na swój sposób kochają swoje koty. Są też opiekunami danego kota. My możemy pomóc, zawieźć, pokazać dobre karmy.

MITY DO ZMIANY NA WSI

  • Mleko – warto przypominać że kot jest zwierzęciem drapieżnym, mięsożernym. Mleko nie jest dobrze trawione przez koty i doprowadza do biegunek.
  • Kotki są łowniejsze niż kocury – nie ma tutaj żadnej różnicy.
  • Kotka przynajmniej raz w życiu powinna mieć młode – nie, kotka nie ma potrzeby posiadania potomstwa tak jak my, ludzie. Kastracja nic nie zmienia w jej życiu. Doprowadza tylko do spokoju emocjonalnego i hormonalnego. Dla kotki i właściciela. Pisałam o tym. Pamiętacie?
  • Kastracja to okaleczanie – nie, kastracja to rutynowy zabieg który chroni od chorób, depresji i innych problemów. Rujka u kotki to mój czarny koszmar.

Przypominam o ustawie, która daje możliwość ubiegania się o darmową sterylizację, usypianie ślepych miotów. Wiele weterynarzy wyraża też zgodę na zmianę cen ze względu na sytuację. Warto próbować.

E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *